...ale decyzję podjęłam. W razie czego nie uciekam. Nie dam rady. Nie z moimi chorobami. A. wprawdzie teoretycznie jest zdolny do służby wojskowej w czasie wojny (w wojsku nie był, legalnie, bez żadnych łapówek, ze względu na stan zdrowia. A całe zamieszanie było dlatego, że obronił się w grudniu, a Rada Wydziału zebrała w styczniu i ten rocznik już miał obowiązkową służbę. Starszy jeszcze nie), ale wątpię, żeby go powołali, jak zobaczą jego kręgosłup. Zakładam, że Wiedźma ucieknie z nim. Jeśli go powołają, trudno, na pewno ją odstawi w bezpieczne miejsce, dopiero wróci walczyć. Ja zostaję. Ja i stara suka. Obie niemłode i schorowane. Czy nas rozstrzelają, czy zdołam ją humanitarnie uśpić, czy bomba spadnie na dom - tego nie wiem. Ale za stara jestem, żeby uciekać i zbyt chora, żeby uciekać. Same kłopoty byłyby ze mną w drodze, mogłabym ściągnąć na A. i Wiedźmę niebezpieczeństwo.
Decyzja podjęta. Ulżyło mi.
Ale i tak się boję.
Jeden mały błąd logiczny w Twoim rozumowaniu. Oni się nigdzie bez Ciebie nie ruszą. Tak po prostu.
OdpowiedzUsuńW
Obawiam się, że masz rację...
UsuńPS. A poza tym u nas czegoś takiego nie będzie. My jesteśmy w NATO. To, że putinowi nasza obecność w NATO nie pasuje, to jeszcze za mało. Czytałem dzisiaj że Żełenski zażądał odpowiedzi od NATO, czy ich przyjmą do NATO. Czy za rok, dwa albo wprost, że w ogóle. Ale dowiedział się, że w ogóle, że w NATO nie będą. I powiedział, że gdyby Ukraina była w NATO to by tego nie było. A my jesteśmy, więc putin dodatkowo coby nie mówić osłabiony tą wojną nie uderzy na Polskę. On się boi im głośniej wrzeszczy, że jest OK, że są potęgą i się nie boją tym większy dowód na to, że się boją i wściekają. Ten chory atak Miedwiediewa to najlepszy dowód. WIęc się nie martw i nie snuj takich czarnych wizji. I nic im nie mów bo dopiero się zmartwią i to bez powodu.
OdpowiedzUsuńK pozdrawia mocno i mowi o dziwo to samo co ja xD
Jest jeszcze Białoruś, nie zapominaj. Łukaszenka nie ma nic do gadania, jeśli Putin zażąda armii, to ją dostanie. Wszyscy liczymy na NATO i wszyscy mamy uraz po 1939 roku. Tak, ja wiem, bycie państwem członkowskim w NATO to nie to samo, co podpisane traktaty.
UsuńMiotam się między nadzieją i rozpaczą.
A daj spokój, jaka Białoruś. Armia biało ruska to żadna armia. Poza tym sam łukaszenko się boi. Lufę karabinu a nawet czołgu zawsze można przestawić, białorusini nie chcą walczyć mogą zacząć strzelać w zupełnie odwrotnym kierunku.
UsuńTo samo mówi A. I jeszcze, że gdyby Putin chciał "użyć" białoruskiej armii to już by to zrobił. Być może sam sobie z tego zdaje sprawę.
UsuńPowtórzę mantrę: obyście mieli rację.
Heh, ja też za daleko nie ucieknę:) Ale zdradzę Ci sekret: my nie będziemy mieli dokąd uciekać. Nami się nikt tak nie zajmie, jak my Ukraińcami. Ukraina graniczy z Polską od zachodu, a mam Ci przypomnieć z kim MY graniczymy od zachodu? No właśnie... Tak, że warto tylko "Wiedźmę" przerzucić w bezpiecznie miejsce, młodzież musi przeżyć. A my sobie spokojnie poczekamy na śmierć.
OdpowiedzUsuńSpoko, Lilus, damy radę. Na nas aż tak bezczelnie nie uderzą, może nawet wcale. W końcu my NATO jesteśmy, a NATO to pakt obronny. Zaatakować nie zaatakuje, ale bronić (się) będzie. Sam prezydent UKR mówił, że gdyby byli w NATO, nie napadliby na nich. No, ale nie są i chyba nie będą. Nie mów swojej rodzinie o postanowieniu, ono jest mocno na wyrost i tylko ich zdenerwujesz niepotrzebnie.
Właśnie napisałam do W., że wszyscy liczymy na NATO i miejmy nadzieję, że się nie przeliczymy. A najlepiej, żeby wojna się skończyła i w żadnym wypadku nie dotknęła Polski. Ludzie liczą na Węgry, Słowację, Słowenię, Czechy - nie na zachodnich sąsiadów. Ja nie liczę. Chociaż chciałabym ze względu na Wiedźmę. Mamy rodzinę w Londynie, dość bliską i zaprzyjaźnioną, mamy jakieś oszczędności, ale czy to wszystko zadziała, gdyby...? A przecież teraz nie zostawimy wszystkiego i nie wyjedziemy. A potem na ucieczkę dla mnie może być za późno. I pewnie będzie.
UsuńObyś miała rację, Ali...
Słusznie nie liczysz, ja też nie liczę. Ale poważnie liczę na to, że u nas wojny nie będzie. Przecież są jakieś tajemne kanały dyplomatyczne. Czy Polska wzięłaby na siebie taki ciężar, gdyby za moment miała być wojna? I dalej by uciekali, nie wiadomo dokąd, razem z nami? No kto by przyjął nas i ich razem? Nikt. I nie przyjmowalibyśmy ich po to, żeby zaraz mieli kolejną wojnę na obcej ziemi. Przekonuje mnie to co W. pisał o Białorusi. Marna z nich armia i kto wie, do kogo by strzelali.
UsuńTrzymaj się, Słonko.
Kolejna osoba, która tak mówi o Białorusinach... Obyście...
UsuńTo, co piszesz o przyjmowaniu uchodźców brzmi rozsądnie, ale nie wiemy, na ile Putin jest nieobliczalny. Dzięki, Ali, wielkie dzięki;)
Zdołowałaś mnie ale ja i tak i tak chodzę zdołowana. Nie mów tego rodzinie. Nasza ucieczka też była by śmieszna, rodzice 65 + i nie przewidywalna ja. Cały czas mam taką nadzieję, że na nas nie napadną bo jesteśmy w nato i unii i putin wcale taki mocny nie jest.
OdpowiedzUsuńMaya
Powtórzę: obyś miała rację. Armia Putina okazała się kolosem na słomianych nogach, ale ma jeszcze sporo, mówiąc nieładnie, "mięsa armatniego" i u siebie i na Białorusi.
UsuńDziewczyno, co Ty gadasz! Ludzie stare psy ratują, a ciebie rodzina zostawi? Nawet im tego nie mów! Nawet się nie waż o tym myśleć. My nie będziemy uciekać. U nas tak nie będzie, to wszystko zmierza do końca.
OdpowiedzUsuńK
Starego psa, choćby większego, łatwiej nieść, niż mnie. I mniej waży.
UsuńPowtórzę: obyś miała rację.
Nie, nic im na razie nie mówię, na to pewnie jeszcze będzie czas...